Święci Marta, Maria i Łazarz - 29 lipca. Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego (Łk 10,41). 8.1. Wspomnienie św. Marty pozwala nam jeszcze raz znaleźć się w Betanii, w domu, który tyle razy Jezus uświęcił swą obecnością. Tam, w rodzinie, którą tworzyli Marta, Maria i Łazarz
Marty.Swój wybór papież uzasadnił tym, że wszyscy troje zarówno Marta jak i Maria i Łazarz są bliskimi przyjaciółmi Jezusa i zasługują na szczególne upamiętnienie. “W domu w Betanii Pan Jezus doświadczył rodzinnego ducha i przyjaźni Marty, Marii i Łazarza, dlatego Ewangelia Jana stwierdza, że ich umiłował.
Modlitwa do św. Marty Wspomnienie liturgiczne 29 lipca Św. Marta (+ I w.). Pochodziła z Betanii. Siostra Marii i Łazarza, których Chrystus darzył swą przyjaźnią. Wiele razy gościła Go w swoim domu. Św. Łukasz opisuje szczegółowo jedno ze spotkań (Łk 10,38-42). Martę wspomina w Ewangelii św. Jan, odnotowując wskrzeszenie
Jeśli z Nim umieramy, z Nim też żyć będziemy. Jeśli trwamy w cierpliwości, z Nim też królować będziemy. Alleluja, Alleluja, Alleluja! Mateusza 4,18-22. Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami.
Maria z Betanii. Maria z Betanii (zm. I wiek) – postać biblijna, siostra Marty i Łazarza, czczona w Kościele katolickim i prawosławnym jako święta. Mieszkała w Betanii. W domu Marii i jej rodzeństwa gościł Jezus po wskrzeszeniu Łazarza. Wtedy to Maria namaściła Pana kosztownym olejkiem nardowym i włosami swoimi otarła jego nogi.
Święta Marta. Czasu jednego, gdy Pan do niej z uczniami przyszedł, Marta wielkim i miłym gościom swoim jeść gotowała, a siostra jej Magdalena u nóg Pana słuchała słów z ust Jego; tedy Marta poczęła się na nią do Pana żalić, mówiąc: Panie, siostra moja opuściła mię w posługach domowych: rozkaż jej, aby mi pomogła.
Pozwól mi być tak życzliwą i radosną, aby wszyscy, którzy się do mnie zbliżają, czuli Twoją obecność. O Panie, przyoblecz mnie swoim pięknem i pozwól mi objawiać Cię przez cały ten dzień. Amen." Święta Teresa z Avila to wielka postać duchowna, pierwsza kobieta ogłoszona doktorem Kościoła.
cWimdv. Jak św. Marta pokonała smoka Marta, która gościła u siebie Chrystusa, córka Syrusa i Eucharii, pochodziła z rodu królewskiego. Ojciec jej był władcą Syrii i wielu krajów nadmorskich, a trzy miasta: Magdala, obie Betanie oraz część Jerozolimy Marta wspólnie z siostrą odziedziczyła po matce. Nigdzie nie znajdujemy wzmianki o tym, jakoby Marta wyszła za mąż lub weszła w bliższe stosunki z mężczyzną. Przyjmując w swym znakomitym domu Pana, sama Mu usługiwała i pragnęła, aby jej siostra również Mu służyła. Wydawało się jej bowiem, że świat cały nie wystarcza, aby należycie obsłużyć tak dostojnego Gościa. Po Wniebowstąpieniu Pana, gdy uczniowie Jego rozproszyli się, poganie wsadzili Martę wraz z jej bratem Łazarzem i siostrą Magdaleną, jak również św. Maksymiana, który je obie ochrzcił i opiekował się nimi na polecenie Ducha Świętego, oraz wielu innych ludzi na statki, z których uprzednio zabrali wiosła, żagle, stery i wszelką żywność. Pan jednak doprowadził ich szczęśliwie do Marsylii. Stamtąd dotarli w okolice Aix i nawracali lud na wiarę Chrystusową. Św. Marta zaś umiała przemawiać do ludzi i cieszyła się wielką miłością u wszystkich. W tym czasie w pewnym lesie nad Rodanem, pomiędzy Arles i Awinionem żył smok, półzwierzę, półryba, grubszy od wołu, a dłuższy od konia. Miał on zęby ostre jak miecze, a nadto rogi, głowę zaś jego z dwóch stron chroniły tarcze. Smok leżał w rzece i zabijał wszystkich, którzy chcieli się przeprawić, a okręty zatapiał. Przybył on przez morze z kraju azjatyckiego Galacji i pochodził od Lewiatana, który jest okropnym wężem morskim, oraz od zwierzęcia zwanego Onachos, które żyje w Galacji i na ścigających go wyrzuca swój gnój jakby pociski na odległość jednego morga, a gnój ten, czego dotknie, wypala jak ogień. Otóż Marta na prośby ludu udała się do owego smoka i znalazła go w lesie, pożerającego jakiegoś człowieka. Pokropiła go tedy wodą święconą i pokazała mu krzyż, a smok natychmiast pokonany stanął spokojnie jak owca. Wówczas Marta związała go własnym paskiem, a następnie lud zabił go dzidami i kamieniami. Ludzie tamtejsi nazywali tego smoka Taraskusem, skąd na pamiątkę nazwano to miejsce Taraskon, choć przedtem nazywało się Nerluc, co znaczy „czarny gaj”, ponieważ były tam lasy czarne i mroczne. Św. Marta zaś za zgodą swego mistrza Maksymiana i siostry pozostała na owym miejscu oddając się nieustannym modłom i postom. Następnie zebrała wokół siebie liczne zgromadzenie sióstr i zbudowała wielki kościół ku czci Najświętszej Maryi Panny, przy którym prowadziła życie surowe, wyrzekłszy się mięsa i wszelkiego tłuszczu, jaj, sera i wina; jadła tylko raz dziennie, a sto razy w ciągu dnia i tyleż razy podczas nocy zginała kolana do modlitwy. Pewnego razu Marta głosiła wiarę pod Awinionem, pomiędzy miastem a rzeką Rodanem. Pewien młodzieniec zaś, który znajdował się wtedy na drugim brzegu rzeki, pragnął usłyszeć jej słowa, a nie mając czym się przeprawić, rozebrał się i począł płynąć. Nagle jednak prąd rzeki porwał go i chłopiec utonął. Dopiero na drugi dzień znaleziono jego ciało i przyniesiono do stóp św. Marty, aby go wskrzesiła. Ona tedy położywszy się krzyżem na ziemi tak się modliła: Adonaj, Panie Jezu Chryste, który wskrzesiłeś niegdyś mego brata Łazarza, tak Ci miłego, spójrz, drogi mój Gościu, na wiarę tych ludzi i zbudź tego chłopca do życia! Po tych słowach dotknęła ręki młodzieńca, a ten natychmiast wstał żywy i przyjął chrzest święty. Euzebiusz opowiada w piątej księdze Historii kościelnej, że kobieta, która cierpiała krwotoki, skoro została uzdrowiona, zbudowała przy swoim dworze czy też w ogrodzie posąg Chrystusa w szacie bramowanej, tak jak Go widziała, i posąg ten otaczała wielką czcią. Pod ową statuą zaś rosły rośliny, które nie miały żadnej mocy, póki wzrastając nie dotknęły brzegu szaty Chrystusa, ale wtedy nabierały takiej siły, że wielu chorych przy ich pomocy odzyskało zdrowie. Otóż Ambroży twierdzi, że ową kobietą cierpiącą krwotoki, którą Pan uzdrowił, była Marta. Hieronim zaś opowiada, co również można znaleźć w Historii trójdzielnej, że Julian Apostata usunął ów posąg Chrystusa i umieścił na jego miejscu własną podobiznę, którą jednak zniszczył piorun. Na rok przed śmiercią św. Marty Pan objawił jej czas jej zgonu. Przez cały rok następny trawiła ją gorączka, a na osiem dni przed śmiercią usłyszała, jak śpiewające chóry aniołów niosą duszę jej siostry do nieba. Wtedy powiedziała do zgromadzonych przy sobie braci i sióstr: Towarzysze moi i wychowankowie najmilsi, radujcie się, proszę, wraz ze mną, bo widzę chóry anielskie niosące z radością duszę siostry mojej do nieba. O moja piękna i ukochana siostro, będziesz żyć z Panem twoim i moim Gościem w siedzibie błogosławionych. Wkrótce potem Marta, przeczuwając bliski już koniec swego życia, prosiła braci i siostry, aby czuwali przy niej aż do ostatniej chwili z zapalonymi świecznikami. O północy jednak poprzedzającej dzień jej zgonu czuwający przy niej posnęli znużeni. Wówczas zerwał się gwałtowny wiatr i zgasił wszystkie świece. Marta zaś widząc tłum złych duchów poczęła się modlić: Ojcze mój, Ely, Gościu mój drogi, oto prześladowcy moi zbiegli się, aby mnie pożreć. Trzymają w rękach spisane wszystkie grzechy, które popełniłam, Ely, nie opuszczaj mnie, lecz przyjdź mi z pomocą. Wtedy ujrzała siostrę, która przyszła do niej trzymając w ręce pochodnię i zapaliła od niej wszystkie świece i lampy. Jedna drugą zawołała po imieniu, a w tej chwili zjawił się Chrystus i powiedział:: Pójdź, miła gosposiu, i pozostań ze mną w moim królestwie! Ty podejmowałaś mnie w swoim domu, ja przyjmę ciebie do mego nieba i z miłości dla ciebie wysłucham wszystkich, którzy ciebie będą wzywać. A gdy zbliżała się godzina śmierci, Marta kazała się wynieść na dwór, aby mogła widzieć niebo, i prosiła, aby położono ją na ziemi na popiele i trzymano przed nią krzyż. Następnie modliła się tymi słowy: Gościu mój drogi, opiekuj się twą ubożuchną sługą, i jak niegdyś raczyłeś u mnie bawić w gościnie, tak teraz przyjmij mnie do swej niebiańskiej gospody! Później prosiła, aby czytano jej mękę Pańską według św. Łukasza, a gdy zabrzmiały słowa: Ojcze, w ręce twoje oddaję ducha mego – Marta wyzionęła ducha. Następnego dnia, w niedzielę, podczas gdy koło ciała Marty wierni śpiewali laudes, Pan ukazał się św. Frontonowi w Periguex w chwili, gdy ten odprawiając około godziny 3 mszę św. po odczytaniu epistoły zdrzemnął się na swej katedrze – i rzekł mu: Kochany mój Frontonie, wstań szybko i idź za mną! Św. Fronton posłuchał i obaj udali się do Taraskonu. Tam odprawili do końca nabożeństwo i odśpiewali psalmy nad ciałem Marty, a wszyscy obecni odpowiadali im. Następnie własnymi rękoma złożyli ciało jej do grobu. W Periguex tymczasem po ukończonych śpiewach diakon obudził biskupa, aby mu udzielił błogosławieństwa przed odczytaniem Ewangelii, on zaś ocknąwszy się rzekł: Bracia moi, dlaczego obudziliście mnie? Oto Pan Jezus Chrystus zaprowadził mnie do ciała swej gospodyni Marty i razem pogrzebaliśmy ją. Każcie teraz posłańcom udać się tam szybko i przynieść mój złoty pierścień i szare rękawiczki, które powierzyłem zakrystianowi, gdy przygotowywałem się do pogrzebania ciała, a później zostawiłem je przez zapomnienie, bo tak nagle zbudziliście mnie. Posłano więc ludzi, którzy znaleźli wszystko tak, jak to biskup powiedział, przynieśli jednak pierścień i jedną tylko rękawiczkę, drugą bowiem zatrzymał zakrystian jako świadectwo owego cudu. Św. Fronton zaś dodał jeszcze: Gdy po pogrzebie wychodziliśmy z kościoła, towarzyszył nam pewien brat umiejący czytać i ten zapytał Pana, jak Mu na imię. Pan nie odrzekł mu nic, ale wskazał mu otwartą księgę, którą trzymał w ręce, a na niej napisane były tylko te słowa: W pamięci wiecznej będzie sprawiedliwa gospodyni moja i żadne złe wieści nie zatrwożą jej w dniu sądu ostatecznego. Odwracając zaś karty ujrzał na każdej napisane te same słowa. U grobu św. Marty zdarzały się liczne cuda. Klodwig, król Franków, który został chrześcijaninem i przyjął chrzest z rąk św. Remigiusza, cierpiał ciężkie bóle nerek. Udał się tedy do grobu Marty i został tam całkowicie uleczony. Wówczas obdarował hojnie ów klasztor nadając mu ziemie, wsie i zamki na przestrzeni 3 mil po obu brzegach Rodanu i całą tę posiadłość uwolnił od daniny. Dzieje życia św. Marty spisała sługa jej, imieniem Martilla, która później udała się do Sklawonii i tam głosiła wiarę Chrystusową, a w dziesięć lat po śmierci Marty zasnęła w pokoju. Fragmenty ze „Złotej legendy” Jakuba de Voragine, „Legenda na dzień świętej Marty” © 2000–2021 barbara Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved Strona nie zawiera cookies
Godna podziwu Święta Marto! Do Ciebie uciekam się w mej potrzebie i proszę Cię o pomoc w moich trudnościach; przede wszystkim zaś proszę o opiekę nade mną w czasie tej ciężkiej próby. Obiecuję Ci rozpowszechniać wszędzie tę modlitwę jako podziękowanie za wysłuchanie mojej prośby. Pociesz mnie w moich kłopotach i trudnościach, proszę Cię o to pokornie, mając na uwadze wielką radość która napełniała Twoją duszę kiedy w Betanii przyjmowałaś Zbawiciela Świata. Wstaw się za mną i za moją rodziną, tak abyśmy zachowali w naszych sercach Boga i byśmy w ten sposób stali się godnymi otrzymać pomoc w naszych potrzebach, specjalnie w tej potrzebie, która mnie aktualnie gnębi (tu wymienić prośbę). Proszę Cię, Wspomożycielko we wszystkich koniecznościach, pomóż mi pokonać wszelkie trudności; Ty, Która Sama zwycięsko walczyłaś przeciw diabłu. Ojcze Nasz – Zdrowaś Mario – Chwała Ojcu święta Marto, mόdl się za nami (trzy razy) Amen.
Św. Marta (+ I w.). Pochodziła z Betanii. Siostra Marii i Łazarza, których Chrystus darzył swą przyjaźnią. Wiele razy gościła Go w swoim Łukasz opisuje szczegółowo jedno ze spotkań (Łk 10,38-42). Martę wspomina w Ewangelii św. Jan, odnotowując wskrzeszenie Łazarza. Wyznała ona wtedy wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego (J 11,1-45). Ewangelista Jan opisuje także wizytę Jezusa u Łazarza na sześć dni przed wieczerzą paschalną, gdzie posługiwała Marta (J 12,1-11).Św. Marta jest patronką gospodyń domowych, hotelarzy, kucharek, sprzątaczek, właścicieli zajazdów. Legenda prowansalska głosi, że po Wniebowstąpieniu Jezusa Żydzi wprowadzili Łazarza, Marię i Martę na statek bez steru i tak puścili ich na Morze Opatrzności wszyscy wylądowali szczęśliwie na wybrzeżu Francji, niedaleko Marsylii. Łazarz miał zostać pierwszym biskupem tego miasta, Marta założyła w pobliżu żeński klasztor, a Maria pokutowała w niedalekiej IKONOGRAFII św. Marta przedstawiana jest w skromnej szacie z pękiem kluczy za pasem. Czasami we wspaniałej sukni z koroną na głowie. Są prezentacje, w których prowadzi smoka na pasku lub kropi go kropidłem. Nawiązują one do legendy, iż pokonała potwora Taraska. Jej atrybutami są: drewniana łyżka, sztućce, księga, naczynie, zaczerpnięty – za zgodą właściciela – z serwisu Ewangelia na co dzień
Marta pochodziła z Betanii, miasteczka położonego na wschodnim zboczu Góry Oliwnej, w pobliżu wioski Betfage, odległego od Jerozolimy o ok. 3 km drogi. Była siostrą Marii i Łazarza, których Chrystus darzył swą przyjaźnią. Bardzo wiele razy gościła Go w swoim domu. Św. Łukasz opisuje szczegółowo jedno ze spotkań (Łk 10, 38-42). Martę wspomina w Ewangelii św. Jan, odnotowując wskrzeszenie Łazarza. Wyznała ona wtedy wiarę w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego (J 11, 1-45). Ewangelista Jan opisuje także wizytę Jezusa u Łazarza na sześć dni przed wieczerzą paschalną, gdzie posługiwała Marta (J 12, 1-11). Właśnie z Betanii Jezus wyruszył triumfalnie na osiołku do Jerozolimy w Niedzielę Palmową (Mk 11, 1). Wreszcie w pobliżu Betanii Pan Jezus wstąpił z Góry Oliwnej do nieba (Łk 24, 50). Na Wschodzie cześć św. Marty datuje się od wieku V, na Zachodzie – od wieku VIII. Już w wieku VI istniała w Betanii bazylika na miejscu, gdzie miał stać dom Łazarza i jego sióstr. Św. Marta jest patronką gospodyń domowych, hotelarzy, kucharek, sprzątaczek i właścicieli zajazdów. Legenda prowansalska głosi, że po wniebowstąpieniu Jezusa Żydzi wprowadzili Łazarza, Marię i Martę na statek bez steru i tak puścili ich na Morze Śródziemne. Dzięki Opatrzności wszyscy wylądowali szczęśliwie u wybrzeży Francji, niedaleko Marsylii. Łazarz miał zostać pierwszym biskupem tego miasta, Marta założyła w pobliżu żeński klasztor, a Maria pokutowała w niedalekiej pustelni. W ikonografii św. Marta przedstawiana jest w skromnej szacie z pękiem kluczy za pasem, czasami we wspaniałej sukni z koroną na głowie. Często pojawia się na obrazach również z siostrą, św. Marią. Są prezentacje, w których prowadzi smoka na pasku lub kropi go kropidłem. Nawiązują one do legendy, iż pokonała potwora Taraska. Jej atrybutami są: drewniana łyżka, sztućce, księga, naczynie, różaniec.
W styczniu 2021 roku papież Franciszek wprowadził do Ogólnego Kalendarza Rzymskiego wspólne wspomnienie rodzeństwa z Betanii. Zatem 29 lipca nie tylko święta Marta, ale Maria oraz Łazarz są tymi, których Kościół stawia nam za wzór. A tym, co ważne w ich historii i relacji z Jezusem jest doświadczenie obecności drugiego i budowanie więzi. Potrzebujemy mieć takich ludzi i miejsca, do których chcemy i lubimy wracać. Przyciągają nas osoby, mające mądrość i wyczucie, kiedy i jak być. Takie, które rozumieją, akceptują, dają poczucie bezpieczeństwa, ale też i nie są „ślepe” na nasze niedostatki. „W domu w Betanii, Pan Jezus doświadczył ducha rodziny, przyjaźni Marty, Marii i Łazarza. Marta z hojnością okazywała gościnę, Maria uważnie wsłuchiwała się w Jego słowa, a Łazarz pośpiesznie wyszedł z grobu na rozkaz Tego, który poniżył śmierć”. Właściwie niewiele mamy informacji o tych, których Jezus „miłował”, bo tak właśnie określił relację łączącą Go z rodzeństwem z Betanii jeden z ewangelistów – św. Jan. Drugim, który nam tę więź pokazywał był św. Łukasz. Natomiast inne źródła są skąpe, trudne do zweryfikowania lub też przysłowiowo można je włożyć między legendy. Co wiemy… czyli najważniejsze chwile z dziejów relacji. Wszystko działo się niedaleko Jerozolimy, w położonym na zboczu Góry Oliwnej miasteczku Betania. Tam znajdował się dom, w którym gospodarzyła Marta. Ona i jej siostra Maria oraz brat Łazarz, należeli do grona przyjaciół Jezusa, a On bywał w ich domu niejednokrotnie. Pewnego dnia, kiedy gospodyni, jak to pewnie czyniła zazwyczaj, zabiegała, by niczego nie zabrakło, przekraczającym próg jej domostwa, dostrzegła swą siostrę. Ta zamiast działać – pomagać po prostu przysiadła u stóp Jezusa i słuchała tego o czym mówi. Wówczas Marta rzekła: „«Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». A Pan jej odpowiedział: «Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona»” (Łk 10, 40-42). Papież Franciszek wspomina, że „mądrość serca polega właśnie na umiejętności połączenia tych dwóch elementów: kontemplacji i działania. Marta i Maria wskazują nam drogę” (Rozważanie na Anioł Pański). Kolejna sekwencja scen, to chwile dramatyczne i piękne zarazem, bo związane ze wskrzeszeniem Łazarza. Jezus przybywa do przyjaciół, ponieważ wcześniej siostry posłały Mu wiadomość: „Panie, oto choruje ten, którego Ty kochasz.” (J 11,3). Niestety, kiedy Jezus się pojawia w Betanii Łazarz już nie żyje. Jak mówi Marta: „już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie.” (J 11, 39). I wdawać by się mogło, że jest już za późno, ale tu istotna jest wiara. Wiara i ufność, którą wyrazi Marta „wiem, że Bóg da Ci wszystko, o cokolwiek byś prosił Boga” (J, 22). Wskrzeszenie Łazarza - Guercino, Public domain, via Wikimedia CommonsNastępny pobyt Jezusa u przyjaciół, to czas na 6 dni przed Paschą. Z Betanii po spotkaniu z Łazarzem i Martą, która im usługiwała i po tym jak Maria namaściła Jego nogi drogocennym olejkiem nardowym, Jezus wyruszy do Jerozolimy. Tyle Ewangelie, kolejne informacje dotyczące losów rodzeństwa będą już tym, co nie jest pewne. Jak podaje Tradycja obie siostry po śmieci Jezusa podążyły z wonnościami do jego grobu. Natomiast z legend prowansalskich oraz burgundzkich dowiadujemy się, że prześladowcy chrześcijan umieścili rodzeństwo na statku bez steru. Przyjaciele Jezusa mieli zginąć na morzu. Jak się okazało dotarli do wybrzeży dzisiejszej Francji, okolic Marsylii. Tam Łazarz być może został pierwszym biskupem, a francuskie miejscowości Autun i Avallon miały być miejscem, gdzie złożono jego relikwie. Natomiast Maria została oddającą się pokucie pustelnicą, a Marta żyła w założonym przez siebie klasztorze. Inna wersja wydarzeń - prześladowania sprawiły, że rodzeństwo opuściło Jerozolimę by głosić Dobrą Nowinę gdzieś w ówczesnym świecie. Według tradycji wschodniej Łazarz był przez wiele lat biskupem na Cyprze. Tam też miał się doczekać odwiedzin Matki Jezusa, a także św. Pawła i Barnaby. W cypryjskiej Larnace lokalizowano też jego grób. Stamtąd szczątki świętego przez Konstantynopol, w czasie wypraw krzyżowych, miały trafić do Francji. Gdybyśmy chcieli rozpoznać rodzeństwo z Betanii na przedstawieniach ikonograficznych, to w przypadku Marii, dobrze jest pamiętać, że dochodziło do łączenia lub mylenia postaci biblijnych Marii, stąd też warto zachować pewną ostrożność w interpretacji. Jezus w domu Marty i Marii - Johannes Vermeer, Public domain, via Wikimedia CommonsCo do Łazarza - patrona rzeźników, grabarzy, trędowatych i leprozoriów, a także żebraków oraz zgromadzenia lazarystów – ukazywany jest najczęściej w chwili wskrzeszenia. Można go też zobaczyć na obrazach przedstawiających ucztę w Betanii. Natomiast święta Marta pojawia się ze smokiem, którego jak głoszą legendy pokonała. Ponadto została obdarowana kilkoma innymi atrybutami. Wśród nich oprócz księgi, różańca czy też naczynia jest jakże zwyczajny przedmiot - drewniana łyżka. Na obrazach święta pojawia się ubrana w skromną szatę jako usługująca do stołu, albo krzątająca się po kuchni niewiasta. Patrząc na te atrybuty oraz miejsca, w których ją przedstawiano nie będzie zaskakującą informacja, że patronuje kucharzom, choć ci mają i innych orędowników w niebie. Jest również opiekunką hotelarzy, sprzątaczek a także tych, których nie trzeba szukać gdzieś daleko. Można uznać, że jest opiekunką „codzienności” tak wielu... Św. Marta jest patronką gospodyń domowych, czyli tych, które dzień w dzień stwarzają naszą rzeczywistość. I choć każde z rodzeństwa z Betanii jest inne i można szukać inspiracji w każdym z osobna, to warto jednak widzieć ich razem. Tak tworzyli relację z Jezusem. Przyjmowali Go w swoim wspólnym rodzinnym domu. Patrząc na ich historię z tej właśnie wspólnej, rodzinnej perspektywy, warto zauważyć, że chrześcijaństwo nie jest zamknięte we wsobnej, indywidualnej intymności. Dla Jezusa przyjaźń nie była zbędnym dodatkiem. To podstawa alfabetu relacji, który pozwala poznać w pełni Jego naukę.
święta marta z betanii modlitwa